Niby mamy już koniec maja, to jednak lato wcale nie chce szybko do nas przyjść, jak to bywało ostatnio, kiedy to w maju już spokojnie można było latać w krótkich portkach. Z jednej strony to dla naszych chrapiących milusińskich całkiem dobrze.
Chrapanie, krztuszenie czy pochrząkiwanie u psów jest wynikiem zaburzeń oddychania. Jeśli występuje stale, to najczęściej spowodowane jest wadą budowy gardła krtani czy tchawicy.
Istnieje nawet zespół objawów określany mianem: zespołu oddechowego ras krótkoczaszkowych. W procesie sterowanej przez człowieka ewolucji stworzyliśmy rasy psów takie jak buldogi, boksery czy mopsy, których charakterystyczną cechą jest skrócenie trzewioczaszki. Ta kosmetyczna jakby nie patrzeć wada, ma swoich wielbicieli pośród wielu z nas. Z drugiej strony doprowadza do niewidocznych na pierwszy rzut oka konsekwencji. Ciasne gardło, wąska cieśń gardła, często grube, zbyt długi podniebienie miękkie i czasami niedorozwinięta krtań i tchawica sprawiają, że czworonożni pacjenci mogą mieć problemy oddechowe o różnym nasileniu. Niektórzy z nich wymagają korekty chirurgicznej w młodym wieku, aby normalnie funkcjonować. W wielu przypadkach objawy ograniczają się do chrapania podczas snu albo do pochrząkiwania. Mimo, że tego typu charakterystyczne zachowanie może wzbudzać rozczulenie, to tak naprawdę jest wadą. Doprowadzać ona może do wtórnych deformacji tchawicy, wynicowania kieszonek krtaniowych i przewlekłego zapalenia układu oddechowego. Zwiększony wysiłek oddechowy doprowadza do nadwyrężenia miękkich struktur tworzących górne drogi oddechowe.
Rozpocząłem od wyznania tęsknoty do lata. Ma to znaczenie w kontekście rozmowy o problemach oddechowych psów krótkoczaszkowych, ponieważ to właśnie drogami oddechowymi psy się chłodzą. W odróżnieniu chociażby od nas, psy mają gruczoły potowe umieszczone właściwie jedynie na łapach. Podstawą chłodzenia się jest zianie, czyli odparowywanie wody z błon śluzowych i górnych dróg oddechowych przy zwiększeniu przepływu powietrza poprzez krótkie ruchy oddechowe. Słaba wymiana gazowa, wąskie drogi oddechowe i wadliwy rozwój podniebienia miękkiego mogą doprowadzać do upośledzenia wymiany powietrza, co właśnie podczas ziania może dać brzemienne skutki. W zeszłym roku na zjeździe buldożków francuskich, który odbywał się właśnie w lato, kilka psów doznało udaru właśnie z powodu przegrzania.
W większości przypadków nasi milusińscy potrafią się zaadoptować do stanu upośledzenia oddychania. W normalnej dziennej aktywności zazwyczaj funkcjonują w charakterystyczny dla siebie sposób wzbudzając rozczulenie u swoich opiekunów. Objawy często pojawiają się nagle po wysiłku czy właśnie przy okazji wspomnianych upałów, czy też przy okazji nawet niewielkiej infekcji gardła. Zazwyczaj dochodzi do pogłębiania się objawów oddechowych i duszności, to z kolei doprowadza do zdenerwowania pacjenta, a w ten sposób prowadzi do zwiększenia częstotliwości pracy serca i co za tym idzie pogłębienia objawów. Dochodzi do błędnego koła nasilających się objawów. W takiej sytuacji nierzadko konieczna jest wizyta u lekarza weterynarii, który to zapewnić musi podaż tlenu, nierzadko przez kilka godzin czy nawet dni i prawdziwie zawsze podanie leków uspokajających i przeciwobrzękowych.
Będąc opiekunem psa, który potencjalnie może mieć problemy z układem oddechowym powinniśmy mieć mną uwadze większe ryzyko wystąpienia objawów ostrej niewydolności układu oddechowego.